AGROunia ujawnia nieprawidłowości w kaliskich marketach. Zagraniczne warzywa udają Polskie. WIDEO

Oznakowanie świeżych warzyw i owoców krajem pochodzenia jest obowiązkowe. A informacja o kraju pochodzenia jest istotna dla wielu konsumentów, często wpływa na decyzję o zakupie i nie powinna wprowadzać w błąd. Często jednak zdarza się, że przepisy te są obchodzone.

- To nasz region jest jednym z tych, który produkuje najwięcej ziemniaków w Polsce. Okolice Kalisza to zagłębie warzywnicze. Nie może być tak, że niemieckie ziemniaki podszywają się pod nasze - podkreślają przedstawiciele AGROunii, którzy kilka dni temu odwiedzili jeden z marketów w Kaliszu.

Przedstawiciele AGROunii z prezesem Michałem Kołodziejczakiem na czele postanowili to udowodnić. Odwiedzili oni między innymi jeden z marketów przy ulicy Podmiejskiej w Kaliszu, gdzie ziemniaki niemiecki i holenderskie miały być sprzedawane jako polskie. Wykonali oni dokumentację filmową i fotograficzną, a następnie złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu.

Na podstawie unijnych przepisów krajem pochodzenia powinny być oznakowane między innymi świeże owoce i warzywa, wołowina i cielęcina, ryby i owoce morza, miód, wino, oliwa z oliwek, jaja, surowe, pakowana wieprzowina, mięso kozie, baranina i drób. W Polsce wymagane jest także podawanie kraju pochodzenia wieprzowiny, mięsa koziego, baraniny czy drobiu sprzedawanego na wagę. Ziemniaki, zarówno te oferowane na wagę, jak i pakowane, muszą mieć informację o kraju pochodzenia wraz z wizerunkiem flagi tego kraju. Znakowanie produktów informacją „Produkt Polski” jest dobrowolne. Można w nich użyć do 25 proc. składników importowanych, jeśli są to surowce nie produkowane w Polsce (np. rodzynki).