Byli właściciele Fabryki Wagon w Ostrowie Wielkopolskim usłyszeli wyrok. Po 13 latach

Sprawa liczyła 52 tomy akt. Wpłynęła do sądu 23 grudnia 2008 roku. Odbyło się ponad 60 terminów rozpraw. Zarzuty obejmowały niegospodarność i działanie na szkodę spółki Fabryki Wagon. Prokuratura oskarżyła siedem osób o wyprowadzenie ze spółki 11 mln złotych oraz sprzedaży akcji ostrowskiej spółki po zaniżonej cenie, co miało skutkować kolejnymi stratami w wysokości 9 mln zł. Na skutek tego fabryka upadła. Przed sądem stanęły też żony właścicieli, które wypłaciły pieniądze z zablokowanych kont. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów.

Oskarżeni i ich obrońcy wnieśli o uniewinnienie, prokurator zaś o wymierzenie bezwzględnych kar pozbawienia wolności - od 2 lat i 6 miesięcy do czterech lat i sześciu miesięcy, a także grzywny oraz naprawienia szkody w wysokości ponad 11 mln zł. Prokurator wniósł także o wymierzenie oskarżonym grzywny od 5 do 10 tys. złotych.

Jak zaznaczył sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu Krzysztof Patyna, największym problemem była ocena sytuacji finansowej tej spółki, którą oskarżeni zarządzali.

- Jak określił w swojej opinii jeden z biegłych, już w 2000 r. sytuacja była dramatycznie zła. Działanie zarządu powinno być nakierowane na poprawę sytuacji i ratowanie przedsiębiorstwa. Temu celowi miało służyć według oskarżonych i ich obrońców zawarcie trzech umów z podmiotem szwajcarskim czyli Fabryką Wagon - tłumaczył.

Wyroki po 2,5 roku więzienia usłyszeli dwaj byli właściciele fabryki - Emil S. i William J. Mają oni też oddać razem wyprowadzone ze spółki 11 milionów złotych. Trzeci z członków dawnego zarządu usłyszał wyrok roku i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, a czwarty został uniewinniony od zarzutu działania na niekorzyść spółki. Sąd uniewinnił także Szwajcara Karla V., a także dwóch współpracujących z nimi Polaków.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator zapowiedział apelację. Zapowiedzieli je także obrońcy wszystkich oskarżonych, którzy zostali skazani.

Zobacz także: