Być może już w poniedziałek mieszkańcy kamienicy przy ul. Stawiszyńskiej 34 w Kaliszu mogą mieć odciętą wodę. Wszystko dlatego, że właściciel budynku, zamiast otrzymane od mieszkańców pieniądze przekazywać przedsiębiorstwu wodociągowemu - jak twierdzą lokatorzy - brał je do swej kieszeni.
Problem zaczął się w sierpniu. Wtedy to zmienił się właściciel kamienicy. - Dopiero po czasie zorientowaliśmy się, że pieniądze, które kamienicznikowi dajemy, zamiast iść na konto wodociągów, trafiają do jego kieszeni - mówi Krzysztof Trzęsała. - Z tego co wiem, to Marek Waliszewski - bo tak nazywa się właściciel - jest przedsiębiorstwu wodociągowemu dłużny ok. 9 tys. zł.
Mieszkańcy są oburzeni. W kamienicy mieszka około 60 osob. Niektórzy, po tym, jak odetną wodę chcieliby się załatwiać w wychodkach na zewnątrz. Ale kamienicznik już je rozebrał.
Lokatorzy mówią, że teraz fekalia będą wylewać na ulicę. - Nie wyobrażam sobie życia bez wody - wyjaśnia Krystyna Gościniak. - Pralka, łazienka... Nie wiem, skąd będziemy brać wodę. Mieszkańców Stawiszyńskiej 34 denerwuje też to, że właściciel obiektu - jak sam twierdził - pieniądze za wodę przeznacza na remonty. - Nie było żadnych renowacji - mówią zgromadzeni na klatce schodowej mieszkańcy. - Odmalowano jedynie ścianę, i to tak, że nie można na nią patrzeć. A budynek się wali. Z balkonów na głowy przechodniów sypie się gruz.
Wyczekującym na najgorsze lokatorom nikt nie chce pomóc. Urzędnicy ograniczali się tylko do gołosłownych deklaracji.
Właściciel kamienicy, Marek Waliszewski nie chciał rozmawiać z nami na ten temat. Uważa, że jest on osobą fizyczną, i ma prawo do prywatności.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
