Pasażerowie się skarżą. Pijacy i bezdomni ,,rządzą'' kaliskim dworcem PKP!

Podróżni, którzy znaleźli się w świąteczny, niedzielny wieczór na kaliskim dworcu PKP przeżyli prawdziwy horror. W cuchnącej, zasłanej puszkami po piwie i butelkami poczekalni na ławkach drzemali bezdomni. Po hali dworcowej miotali się dwaj, ledwo trzymający się na nogach, mężczyźni. Jeden z nich przewracał się raz po raz. Halę dworcową wypełniały ich pijackie krzyki i przekleństwa. Podróżni, po odejściu od kasy, czym prędzej uciekali na perony, mimo dotkliwego chłodu.

Kasjerka , jedyna obecna tego dnia pracownica PKP, pytana o to, czy ktoś może zaprowadzić w hali porządek, zrobiła bezradną minę.

- Nie ma ani ochroniarzy, ani strażników miejskich, ani policji czy strażników SOK - tłumaczyła. - Pijacy i bezdomni rządzą jak chcą!

Na domiar złego podróżni byli informowani w kasie, że pociągi będą wjeżdżać na peron bez zapowiadania, bo zajmująca się tym pracownica wzięła wolne. Nikt więc nie poinformował ich o tym, że pociąg do Warszawy ma prawie pół godziny opóźnienia. Najwyraźniej PKP a także służby porządkowe uznały, że Boże Narodzenie to czas szczególny, w którym na pewne sprawy można przymknąć oko. Za taki a nie inny stan kaliskiego dworca w świąteczną niedzielę przedstawiciel grupy PKP, oddziału Dworce Kolejowe Poznań wini złe rozwiązania systemowe.

- Brakuje nam pieniędzy na finansowanie utrzymania porządku, w tym toalet i bezpieczeństwa na dworcach - wyjaśnia Tomasz Nowak, dyrektor oddziału Dworce Kolejowe Poznań - W Kaliszu nie ma posterunku SOK. Dla zapewnienia bezpieczeństwa w budynku dworcowym wynajmujemy firmę ochroniarską, która patroluje dworzec 4-6 razy w ciągu doby. Bezdomni potrafią sobie jednak z tym radzić. Znikają, by za chwilę ponownie pojawić się na dworcu. O godz. 22 dworzec jest zamykany.

Przedstawiciel poznańskiego oddziału Dworce Kolejowe zapowiada, że zarządca grup dworców, urzędujący w Ostrowie, zbada sytuację na dworcu kaliskim.

- Jeśli okaże się to konieczne, zwiększymy częstotliwość patrolowania dworca przez ochroniarzy - dodaje dyrektor.

Przedstawiciel PKP sugeruje że tam, gdzie istnieje wola dogadania się pomiędzy PKP a samorządem, dworce są bezpieczniejsze. Straż Miejska Kalisza, znając problemy, jakie stwarzają bezdomni, przebywający na dworcu, doraźnie kontroluje ten obiekt oraz otaczający go teren. Bezdomnym proponowany jest pobyt w noclegowniach. Niestety, nie wszyscy chcą skorzystać z pomocy.

- Nie ma podstaw prawnych do tego, by bezdomnych, chroniących się przed zimnem w miejscach ogólnodostępnych umieszczać wbrew ich woli, w noclegowniach - mówi Agata Dybioch, rzeczniczka SMK. - Jeśli osoby te nie naruszyły porządku publicznego oraz nic nie zagraża ich życiu i zdrowiu nie ma podstaw, aby umieszczać je w policyjnej izbie zatrzymań.

Jaj zdaniem jedynie zarządca dworca PKP może usuwać bezdomnych z budynku dworcowego. Strażnicy wyciągają jedynie konsekwencje prawne wobec osób, które popełniają wykroczenia, na przykład piją na dworcu alkohol. Reagują na każdy sygnał zgłoszony pod nr tel. 986.
Doraźnie na wezwania interweniuje także kaliska policja.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!