Rocznica rolniczych protestów w Marchwaczu i Cieni Drugiej [ZDJĘCIA]

13 lat temu w powiecie kaliskim miały miejsce wydarzenia, które były szeroko komentowane w Polsce. Między demonstrującymi rolnikami, a policją doszło do starć, w czasie których funkcjonariusze użyli broni gładko lufowej. Kilka osób zostało rannych, a jeden z uczestników protestu stracił oko.

- 13 lat temu rolnicy protestowali przeciwko panującej wówczas sytuacji w rolnictwie. Chcieliśmy pokazać, że nie zgadzaliśmy się na taką Polskę, jaką wtedy nam szykowano - mówi Paweł Domagała, organizator uroczystości rocznicowych. - Dzisiaj sytuacja w kraju się zmienia. I na tę sytuację czekaliśmy przez tyle lat. Dzisiaj mamy nadzieję, że w końcu będziemy żyć w Polsce, gdzie będziemy gospodarzami we własnym kraju.

Uroczystości rozpoczęły się rozpoczęły się przed tablicą pamiątkową w Cieni Drugiej, gdzie przy dźwięku syreny złożone zostały kwiaty. Następnym punktem obchodów była msza św. w intencji ojczyzny i rolników, która odbyła się w kościele parafialnym w Rajsku. Ks. Kanonik Władysław Czamara w wygłoszonej homilii sięgnął pamięcią do wydarzeń i walki rolników sprzed 13 lat. Nawiązał również do obecnej sytuacji w kraju.

Po mszy uczestnicy obchodów udali się pod pamiątkowy obelisk w Marchwaczu, gdzie przy dźwiękach hymnu Polski i Roty w wykonaniu Orkiestry Dętej ze Stawu złożyli kwiaty. Uroczystości zakończyło wspólne spotkanie w Zespole Szkół w Marchwaczu.

W uroczystościach oprócz rolników udział wzięli: wicewojewoda wielkopolska Marlena Maląg, obecni i byli parlamentarzyści - Jan Mosiński, Piotr Kaleta, Tomasz Ławniczak, Witold Tomczak, samorządowcy- wójt gminy Szczytniki Marek Albrecht, sekretarz gminy Opatówek Krzysztof Dziedzic, radni, związkowcy, przedstawiciele Izb Rolniczych, środowiska patriotyczne, dyrektorzy szkół i młodzież.

- Do Cieni Drugiej przyjeżdżamy, aby w tym dniu być wspólnie w sensie emocjonalnym z tymi, którzy stawili opór ówczesnej władzy, która nie chciała słuchać obywateli i nie chciała rozwiązywać autentycznych problemów wsi - mówi Jan Mosiński (PiS). - Nikt nie spodziewał się, że w XXI wieku władza w tak brutalny sposób użyje siły wobec manifestujących rolników. Wiele osób zostało ciężko pobitych. Pan Krzysztof Nowak stracił oko po wystrzeleniu pocisku z broni gładko lufowej. Na szczęście nikt wtedy nie zginął, ale jako przedstawiciele „Solidarności”, a teraz także jako poseł na Sejm RP, każdego roku zapalamy znicz będący symbolem światła nadziei, że już nikt nie będzie strzelał do rolników. Jest to też symbol pamięci o tych, którzy zginęli w wyniku protestów w walce z systemem zła, jakim był komunizm. I mam tu na myśli między innymi żołnierzy Podziemia, bo tam też byli ludzie z polskich wsi. Myślimy też o ofiarach w okresie powojennym, aż do stanu wojennego.

Jak zapewnia Mosiński, będzie zabiegał, żeby uhonorować ofiary ówczesnych wydarzeń. - Najwyższy czas dostrzec heroizm polskich rolników, którzy w tym regionie bronili prawa do własności, którzy nie chcieli, aby rozkradano ojczystą ziemię, ale walczyli o to, by trud ciężkiej pracy na roli był należycie wyceniony - podkreśla parlamentarzysta. - Dlatego wystąpię do władz państwowych o nadanie odznaczeń tym, którzy ponieśli tutaj ofiarę i byli ciężko pobici, ciężko ranni. Jako parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości z tego terenu wystąpimy także do odpowiednich władz państwowych o wyjaśnienie przebiegu wydarzeń, które poprzedziły użycie wtedy siły przez policję.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!