Spór o pielęgniarkę

Kierowanie się czynnikami pozamerytorycznymi przy wyborze naczelnej pielęgniarki zarzucił poseł Grzegorz Woźny dyrektorowi ostrowskiego szpitala. Tymczasem druga strona uważa, że wszystko odbyło się
zgodnie z prawem.

Przypomnijmy, że komisja konkursowa wyraźnie opowiedziała się za jedną z kandydatek. Po przedstawieniu koncepcji pracy Danuta Konieczna uzyskała 9 głosów, a Ewa Dziąba 1. Dyrektor Dariusz Morisson unieważnił jednak konkurs i postanowił rozpisać go na nowo. Sprawa wzbudziła reperkusje w środowisku.

Zwrócono się z prośbą o interwencję do biura poselskiego.
- Napisałem list do starosty z prośbą, aby w ramach nadzoru zbadał sprawę i nie dopuścił do skandalu - powiedział poseł Grzegorz Woźny. - Do dziś nie otrzymałem odpowiedzi.
Osoby, które podjęły interwencję u posła wskazały na inne niż merytoryczne przyczyny decyzji dyrektora.

- Kierownik jednostki służby zdrowia nie musi wziąć pod uwagę wyników konkursu. Jednak intencją ustawodawcy było stworzenie takiej możliwości w przypadkach poważnych wątpliwości co do kwalifikacji kandydatów - uważa ostrowski poseł. - Takich wątpliwości być nie powinno, jeśli 9 z 10 członków komisji, ludzi kompetentnych, miało to samo zdanie i wyraziło je w tajnym głosowaniu.

Jak się dowiedzieliśmy, jedynym członkiem komisji, który nie poparł Danuty Koniecznej był dyrektor Morisson.

Andrzej Dera
starosta ostrowski
Decyzja dyrektora Dariusza Morissona jest zgodna z prawem. To on jednoosobowo odpowiada za funkcjonowanie placówki i ma wizję pracy szpitala. Może nie przyjąć kandydatury zaopiniowanej pozytywnie przez komisję konkursową, jeśli dana osoba nie odpowiada jego wizji.
Dariusz Morisson
dyrektor ZOZ
Zgodnie z ustawą o ZOZ-ach decyzja komisji konkursowej nie jest jednoznaczna z obowiązkiem zatrudnienia kandydata. Uważam, że pani Konieczna jest dobrym fachowcem, jednak szukam osoby, która w moim przekonaniu będzie najlepsza. Mam prawo do ostatniego zdania.