Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Kalisza szukają oszczędności w oświacie. Dyrektorzy szkół przeciwni zwalnianiu nauczycieli

Daria Kubiak
Grzegorz Mehring
Szkoły mają zaoszczędzić nawet po 200-300 tysięcy złotych. Oznacza to odbieranie nauczycielom godzin dodatkowych i zwalnianie emerytów. Nauczyciele się buntują, dyrektorzy zapowiadają rezygnacje z funkcji.

Kiedy władze Kalisza oznajmiły, że w przyszłym roku miasto musi zaoszczędzić na edukacji 8 mln zł, szkoły poczuły się zaniepokojone. Jednak gdy w ślad za tym dyrektorzy poszczególnych szkół dostali polecenia, aby w budżetach znaleźć po 250 - 300 tys. zł oszczędności i to nie na wydatkach rzeczowych, lecz osobowych, dla wszystkich stało się jasne, że trzeba będzie odbierać nauczycielom godziny ponadwymiarowe, którymi dorabiają do pensji, albo nawet zwalniać.
Dyrektorzy skrzyknęli się we własnym gronie, aby wypracować stanowisko wobec tych oczekiwań, a następnie poprosili o spotkanie prezydenta miasta.

Na spotkaniu, do którego doszło 6 grudnia w kaliskim ratuszu, stanowisko 30 dyrektorów zaprezentowała Małgorzata Jackowska, dyrektorka Gimnazjum nr 9 w Kaliszu. Przypomniała, że edukacja nigdy nie cierpiała na nadmiar pieniędzy, dlatego też dyrektorzy zawsze bardzo rozważnie dysponowali szkolnymi budżetami. Podkreśliła, że nauczyciele bardzo poważnie traktują swoje obowiązki i wypełniają je z zaangażowaniem. W imieniu dyrektorów kaliskich szkół Małgorzata Jackowska przedstawiła ich zastrzeżenia wobec nowej polityki oszczędnościowej miasta.

- Rozumiemy trudną sytuację budżetową, w jakiej znalazło się miasto, ale nie chcemy być wmanewrowani w działania niezgodne z prawem, czyli pozbawianie nauczycieli tego, co gwarantuje im Karta Nauczyciela - wyjaśnia dyrektor Jackowska.

Dyrektorzy nie zgadzają się na zmniejszenie dodatku motywacyjnego, który jest przyznawany zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej a także dodatku funkcyjnego, na przykład za wychowawstwo. Szkoły nie godzą się także na to, aby dyrektorzy szkół wysyłali nauczycieli na bezpłatne zastępstwa lekcyjne. Zdaniem Małgorzaty Jackowskiej nie da się tego, jak sugeruje miasto, podciągnąć pod art. 42 Karty. Mówi on o tym, że w ramach 40-godz. tygodnia pracy nauczyciel ma pracować z uczniami słabszymi lub uzdolnionymi Nie dotyczy to jednak normalnych zajęć dydaktycznych, czyli zastępstw na lekcji. Sprzeciw dyrektorów budzi także sugestia, aby szkoły nie przydzielały nauczycielom nauczania indywidualnego w domach z dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi.

- Czy to oznacza, że takie dzieci w ogóle nie będą mogły się uczyć?! - pytają dyrektorzy. Środowisko nauczycielskie najbardziej obruszyło zalecenie zabierania godzin ponadwymiarowych (ponad 18-godzinne pensum) nauczycielom dyplomowanym, najlepiej zarabiającym oraz zwalniania nauczycieli - emerytów, co ma być realizowane od 1 lutego.

- Jeśli nie dam młodemu nauczycielowi dyplomowanemu ani jednej godziny dodatkowej, to on będzie szukał ich poza szkołą - mówi dyrektor Jackowska. - Zamiast na doskonaleniu nauczania swoją energię będzie koncentrował na uganianiu się za zarobkiem. Mam wrażenie, że odbywa się coś w rodzaju nagonki na nauczycieli dyplomowanych. Czują się niepotrzebni. Aby sprostać zaleceniom miasta, szkoły powinny zatrudniać nauczycieli stażystów, najmniej zarabiających.

Jak dodaje Małgorzata Jackowska szkoły są gotowe oszczędzać w granicach rozsądku, lecz na wydatkach rzeczowych i takie propozycje przedstawiają miastu. Niektórzy jej koledzy zastrzegają jednak, że nie są w stanie znaleźć w budżetach tak dużych oszczędności, jakich oczekuje miasto. Słychać głosy o gotowości do rezygnacji z funkcji dyrektorskich.

Terapie szokowe w edukacji nieobce są także naszym sąsiadom. W Ostrowie i powiecie ostrowskim przebiegły one jednak łagodniej. Paweł Rajski, starosta ostrowski rozpoczął oszczędności w budżecie powiatu dotyczące edukacji, które miały przynieść 3,5 mln zł już w 2011 roku. W 12 szkołach ponadgimnazjalnych i 3 innych placówkach, prowadzonych przez powiat, zmniejszono o 34 etaty obsługę administracyjną (emerytury i inne świadczenia, mniejszy wymiar zatrudnienia). W większości rozstano się z nauczycielami-emerytami. Oddziały szkolne na poziomie klas I są liczniejsze, a więc jest ich mniej. Jak zapewnia starosta, wszystkie te działania nie przyniosły negatywnych skutków dla nauczycieli.

- Pełne efekty działań oszczędnościowych osiągniemy w 2012 roku - mówi starosta Paweł Rajski. - Naszym celem jest, aby otrzymywana subwencja oświatowa wystarczała na utrzymywanie naszych placówek.

W samym Ostrowie, jak mówi Marlena Maląg, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego oszczędności w edukacji rozpoczęto także już w roku 2011. Wprowadzony do szkół tak zwany bon organizacyjny zracjonalizował ponoszone przez miasto wydatki.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto