Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Iluzjonista Tomasz Stachowicz: "W sztuce iluzji najważniejszy jest sekret" ZDJĘCIA

Redakcja
archiw. Tomasza Stachowicza
Tomasz Stachowicz to pochodzący z Biskupic Ołobocznych w powiecie ostrowskim iluzjonista, jeden z nielicznych zajmujących się tym typem sztuki scenicznej mieszkańców naszego regionu. W rozmowie z nami wyjaśnia, czym jest iluzja, czy z pasji można uczynić zawód oraz czy łatwo jest zostać iluzjonistą?

Przygoda ze sztukami magicznymi rozpoczęła się dla niego w 2008 roku, gdy jako 15-latek w programie telewizyjnym zobaczył w akcji Macieja Pola, najpopularniejszego polskiego iluzjonistę. Prezentował numer z piłeczkami, które znikały z jego rąk i pojawiały się w dłoniach widzów przed sceną.

- Zacząłem szukać tego numeru w internecie, wyjaśnienia tego, jak to się robi. Ćwiczyłem go do skutku i dzisiaj jest jednym z moich ulubionych. Później dochodziły do tego inne tricki, aż powstał mój program, z którym występuję - mówi Tomek.

Magik to też zawód
Iluzjonistów w całej Polsce jest ledwie kilkuset.

- W naszych stronach jest jedna osoba w Ostrowie, jedna w Jarocinie i jedna w Gołuchowie. Na pewno przedstawicieli tego zawodu jest mniej niż dziennikarzy - żartuje magik.

No właśnie, zawodu - klasyfikacja zawodów i specjalności określa osoby wykonujące tę profesję jako prezentujące „na imprezach estradowych, w cyrkach i innych przedstawieniach numery, sztuczki i efekty trikowe powodujące u widzów zakłócenia toku ich logicznego rozumowania”.

W Polsce magików jest około 700. Są wśród nich tacy, którzy robią to hobbystycznie, tacy, którzy dorabiają, i tacy, którzy z tego żyją, zawodowi magicy jak Maciej Pol. Tych ostatnich jest około stu. Ja jestem w tej drugiej grupie, dążę do profesjonalizmu. Na co dzień pracuję na etacie, ale po pracy rozwijam tę pasję

- przyznaje sztukmistrz.

Co ciekawe, w tej grupie zawodowej są tylko dwie kobiety.

- Panie zazwyczaj pełnią rolę asystentek, jednak są też dwie profesjonalne iluzjonistki - wyjaśnia Stachowicz.

Jego idolem jest słynny David Copperfield.

- Uwielbiam jego duże iluzje, np. przecinanie na pół, wielkie rekwizyty, wplatanie w to jego historii życiowych i interakcję z publicznością. Nadal występuje w Las Vegas, w telewizji jest go już jednak mniej - przyznaje nasz magik.

Sekrety dla wtajemniczonych
Gdy z czasem do repertuaru sztuczek dołączały kolejne, coraz trudniejsze numery, iluzjonista napotkał utrudnienie - dostęp do tzw. „sekretu”.

- Iluzja opiera się na sekretach, czyli tajnikach wykonania danego tricku, wyjaśnieniach, jak coś jest robione. Są one trudno dostępne dla kogoś, kto chciałby zacząć. Magik, znając ten sekret, umie zaprezentować go jako efekt, zaskoczyć nim widzów. Gdyby ten sekret znali wszyscy, nie byłoby żadnej magii - tłumaczy Tomasz.

Skąd więc czerpać inspiracje?

- Można się uczyć z trzech źródeł: od innego magika, ale gdy zaczynasz, nikogo nie znasz, z Youtube’a, ale numery są niedokładnie wyjaśnione technicznie, za to najlepsze źródło, z którego ja też korzystałem, są książki i płyty DVD. Sporym utrudnieniem dla początkujących jest język angielski poradników. W Polsce jest bardzo mało takich materiałów, tylko jeden sklep. Ja mam wszystko z Wielkiej Brytanii lub USA - przyznaje Stachowicz.

Jego specjalizacją jest iluzja sceniczna z aktywnym udziałem publiczności i z wykorzystaniem przedmiotów codziennego użytku: kart, lin, napojów, książek czy kopert.

Najtrudniejszym do opanowania na wysokim poziomie rodzajem iluzji jest manipulacja - typowa zręczność dłoni. Tak jak magik we fraku pokazuje numery z gołębiami czy znikającymi kartami - to wymaga perfekcyjnie wyćwiczonych ruchów i umiejętnego odwrócenia uwagi

- przyznaje iluzjonista.

To ostatnie jest uzyskiwane na wiele sposobów: poprzez gestykulację i mimikę, zręczność dłoni, dobór rekwizytów czy ubioru.

Iluzjonista czy czarodziej?
Naszemu iluzjoniście kilka lat zajęło nabranie pewności siebie i śmiałości do wystąpień przed kilkudziesięcioosobową publiką.

- Pierwsze lata to głównie występy przed znajomymi i ćwiczenie tego, co nie udawało się idealnie. Później wychodziłem z kamerą na miasto, podchodziłem do przypadkowych ludzi i wciągałem ich w interakcję, przełamując własne ograniczenia czy stres. Filmiki związane z iluzją są dostępne na moim kanale na Youtube - „Iluzjonista Tomasz Stachowicz” - mówi magik.

Dziś występuje na imprezach okolicznościowych, spotkaniach firmowych czy jubileuszach. Można się z nim także kontaktować poprzez stronę internetową www.tomaszstachowicz.pl i profil na Facebooku.

Iluzjonistów określa się także mianem „magików” czy „czarodziejów”, a ich pracę „sztuczkami”, „numerami” czy „trickami”. Czy wszystkie te określenia są właściwe?

- Słowa „magik” można używać zamiennie w rozumieniu iluzjonista, ale iluzjonista to jest typowy zawód, a magika rozumiem jako osobę po prostu zręczną, sprytną w tym, co robi, niekoniecznie w iluzji. Można też mówić „trick”, „numer magiczny”, ja do tego dodaję „efekt” czy „rutynę”, ale to już elementy składowe numeru, natomiast nie lubię „sztuczki”, bo nie brzmi to profesjonalnie - podsumowuje Tomasz Stachowicz.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto