Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalisz: Wycinka drzew przy ulicy Kazimierzowskiej. Kaliski historyk ostro o decyzji władz miasta. ZDJĘCIA

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Ulica Kazimierzowska w Kaliszu
Ulica Kazimierzowska w Kaliszu Andrzej Kurzyński
Drzewa rosnące wzdłuż ulicy Kazimierzowskiej, na odcinku od Sukienniczej do Śródmiejskiej, zostały wycięte. Zastąpiły je magnolie. Decyzja władz miasta spotkała się ze sporą krytyką. Suchej nitki na ratuszu nie zostawia kaliski historyk Maciej Błachowicz.

Jak wyjasnia Urząd Miasta Kalisza, przy ulicy Kazimierzowskiej w Kaliszu wycięte zostały chore, częściowo martwe i zagrażające bezpieczeństwu robinie akacjowe. Miasto zastąpiło je nowymi nasadzeniami. Wzdłuż rzeki posadzono magnolie.

- W naturalny sposób zostanie przedłużona aleja magnoliowa, ciągnąca się od Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu. Liczymy, że już wiosną zakwitną. Będzie pięknie! - zapewnia Urząd Miasta Kalisza.

Taka decyzja spotkała się z ostrą krytyką. Dosadny komentarz w tej sprawie zamieścił na Facebook'u kaliski historyk Maciej Błachowicz.

- Akacje (czyli robinie akacjowe) nad brzegiem Prosny między Mostem Kamiennym a Trybunalskim zasadzono przed I wojną światową. Kiedy jedne drzewa obumierały, kaliscy ogrodnicy sadzili w tym miejscu nowe, tak więc nad rzeką utworzył się piękny zielony szpaler, chętnie uwieczniany przez fotografów i malarzy. Nie przetrwały rządów Prezydenta Krystiana Kinastowskiego, gdy jakiś (tu powinny paść słowa obelżywe) uznał, że należy je wyciąć. Wg magistratu dwa drzewa były martwe, reszta schorowana, więc w ruch poszły piły. Zgodę zaklepała pani Konserwator (kierownik Delegatury Wielkopolskiego Urzędu Ochrony Zabytków) Beata Matusiak - napisał historyk.

- Wydawało mi się, że chore drzewa można leczyć, ale nie w mieście, w którym rządzą (tu powinny paść słowa obelżywe). W dodatku uznano, że po co w tym miejscu akacje (robinie akacjowe) gatunek inwazyjny obcy, skoro mogą rosnąć „typowo polskie” magnolie. Wspaniale zachowało się też kilku dyżurnych ratuszowych przydupasów (pracowników ratusza), którzy oczywiście zaczęli dowodzić jak to akacje są złe a magnolie są piękne, jak to drzewa były martwe, a w ogóle jaka to świetna decyzja. Myślę, że zawnioskuję u Prezydenta Kinastowskiego o podwyżkę pensji dla tych osób, bo nie każdy przecież umie być takim lizusem, a lizanie miejsc, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę, nie należy do zadań przyjemnych. Co do magnolii – drodzy włodarze – wsadźcie je sobie gdzieś. W tym miejscu powinny rosnąć duże drzewa i tego my kaliszanie musimy się domagać. Inaczej (tu powinny paść słowa obelżywe) zniszczą Wam to miasto zupełnie - pisze dalej Błachowicz.

ZOBACZ TAKŻE:

Najpopularniejsze nazwiska w Kaliszu. Sprawdź czy Twoje nazw...


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto