Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaliszanka tworzy na paznokciach prawdziwe dzieła sztuki. A od niedawna rozpoczęła przygodę z tatuażami ZDJĘCIA

Ewelina Samulak-Andrzejczak
Ewelina Samulak-Andrzejczak
archiwum Katarzyny Juszczak
Paznokcie, które zdobi Katarzyna Juszczak są niepowtarzalne, bo malowane ręcznie. Każdy z wzorów to prawdziwe dzieło sztuki w miniaturowej wersji. Dla pani Kasi nie ma już rzeczy niemożliwych - na płytce paznokci namalowała już właściwie wszystko, dlatego postanowiła przenieść się na...ludzką skórę i rozwijać się w dziedzinie tatuażu.

Pocahontas, palmy, flamingi, psy, żaby, koty czy najróżniejsze wzory botaniczne. Dla Katarzyny Juszczak nie ma rzeczy niemożliwych, na paznokciach zmalowała już wszystko.

Nawet najbardziej skomplikowane zdobienia zajmowały mi najwięcej 20-30 minut. Miałam wprawę w malowaniu oraz rysowaniu dzięki ukończonej szkole plastycznej - jestem aboslwentką kaliskiego Liceum Plastycznego. Spełniam się artystycznie na każdym kroku i zawsze lubiłam mówić, że mogę się na paznokciach wyżyć artystycznie. Oprócz tego oczywiście też w ramach relaksu maluję obrazy oraz rysuję w domowym zaciszu

– mówi Katarzyna Juszczak.

1400 niepowtarzalnych wzorów

A przygoda z lakierami hybrydowymi zaczęła się 6 lat temu. Pani Kasia trenowała na siostrach i... teściowej.

To właśnie ona była główną testerką moich umiejętności. Nie zliczę tych wszystkich posiedzeń do bardzo późnych godzin nocnych, w ciągu których tak dzielnie znosiła moje wszystkie próby przedłużania paznokci oraz piłowania odpowiednich kształtów. Nigdy słówkiem się nie skarżyła, nie krytykowała. Dopiero po kilku tygodniach odważyłam się zrobić paznokcie komuś spoza kręgu najbliższej rodziny - była to moja serdeczna koleżanka Angelika, która z resztą jest ze mną wiernie do tej pory. Pamiętam jak wczoraj te konkretne paznokcie z malowanymi ręcznie słonecznikami. Mam do nich ogromny sentyment, bo to od nich wszystko się zaczęło, te paznokcie były moją "żywą" reklamą, dały mi rozgłos i to one rozpoczęły moją fascynację miniaturowymi zdobieniami. Używałam wtedy jak i po dziś dzień tradycyjnych akrylowych farb malarskich

– opowiada Katarzyna Juszczak.

Kaliszanka tworzy na paznokciach prawdziwe dzieła sztuki. A ...

Absolwentka Liceum Plastycznego w Kaliszu ma na swoim koncie 1400 prac, a każda z nich jest naprawdę widowiskowa i jak mówi Pani Kasia żaden z wzorów nie sprawił jej trudności, a jedynie wielką frajdę.

Nigdy nie było w mojej pracy nic przypadkowego, wszystko musiało do siebie pasować. Jestem straszną perfekcjonistką w tym co robię i myślę, że każdy to potwierdzi. A do tych najbardziej urokliwych zdobień zaliczam wszystkie zwierzątka przenoszone na paznokcie: pieski, kotki, żabki, papugi, sowy, niedźwiadki, dziesiątki motyli. Ogromną satysfakcję sprawiało mi również malowanie motywów botanicznych i chyba właśnie jedne z nich były szczególne: robiłam je specjalnie na jesienną kampanię reklamową jednej ze znanych marek lakierów hybrydowych, z którymi wtedy współpracowałam. Były to leśne grzyby otoczone mchem i pajęczynami z kroplami rosy. Nie było takiego wzoru, który byłby najtrudniejszy, natomiast te leśne motywy wymagały pokazania 100% moich umiejętności

– wyjaśnia właścicielka Kaliskiej Galerii Paznokci.

Czas tworzyć na ludzkiej skórze

Jak mówi – na paznokciach stworzyła już chyba wszystko. I choć to zajęcie nadal daje jej radość i satysfakcję postanowiła zamknąć ten rozdział i otworzyć nowy – jeszcze bardziej wymagający. Od niedawna swoje zdolności artystyczne przenosi na ludzką skórę.

Sztuka tatuowania fascynowała mnie odkąd pamiętam. Sama posiadam wiele tatuaży, a od dobrych kilku lat znajomi i bliscy namawiali mnie do podjęcia pracy jako tatuatorka. Więc gdy w końcu oznajmiłam światu tę nowinę nikogo to nie zszokowało, a wręcz przeciwnie otrzymałam ogrom wsparcia od każdego. I to dało mi ogromną chęć do dalszego działania, a wiara ludzi we mnie i moje umiejętności dodawała mi skrzydeł. Nie jest tak, że malowanie paznokci mnie znudziło, nic z tych rzeczy. Uwielbiam to od pierwszego dnia powstania mojej Kaliskiej Galerii Paznokci i nadal mnie to niesamowicie relaksuje, ale ten etap zamknęłam, ponieważ doba nie ma tak wielu godzin żebym była w stanie pogodzić obydwa te zawody ze sobą. Nie lubię się rozpraszać, kiedy coś robię daję z siebie zawsze 100%, dlatego czułam, że to właśnie teraz jest moment na zmianę branży,więc wybrałam zawód, który pozwoli mi na większy rozwój pod kątem artystycznym

– wyjaśnia Pani Kasia, odtąd włascicielka salonu Salem Tattoo.

Ćwiczenie czyni mistrza

Katarzyna Juszczak swój warsztat doskonaliła pod okiem Piotra Olejnika, jednego z najlepszych tatuatorów w Polsce, znakomitego artysty, który swój salon ma w Kalisz.

To właśnie tam poznałam tajniki sztuki tatuowania, wszystkie szczegóły dotyczące pracy w tym zawodzie. W ciągu kilku miesięcy przekazał mi ogrom wiedzy, której na własną rękę nie byłabym w stanie poznać latami, a ćwiczenia najpierw na sztucznych syntetycznych skórach, później na modelach pomogły mi przyzwyczaić rękę do innego "pędzla" niż ten, którym do tej pory miałam okazję malować na paznokciach czy płótnie. Dla mnie osobiście ludzkie ciało jest jak żywa galeria sztuki, której obrazy każdy z nas może podziwiać. Nasza skóra jest idealnym do tego płótnem. I to jest element, który łączy te dwie dziedziny - zmieniam tylko i aż materiał, na którym maluję

– opowiada z wielką pasją tatuatorka.

Katarzyna Juszczak codziennie ćwiczy na skórkach syntetycznych poza pracą na ludzkiej skórze, aby nabierać coraz większej wprawy. Rysuje, maluje i tworzy projekty po to, aby za jakiś czas wypracować sobie swój własny unikatowy styl, który sprawi, że będzie rozpoznawalna.

To takie moje ciche marzenie, ale wiem, że dzięki cieżkiej pracy jest ono osiągalne! Zawsze działaj, nigdy nie narzekaj! Sukces sam się nie zrobi, trzeba na niego ciężko zapracować!

- twierdzi artystka.

Poszukiwanie własnego stylu

Pani Kasia jest otwarta na wszelkie pomysły i gotowa podjąć się każdego dowolnego stylu. Wszystko po to, aby z czasem zbliżyć się do odnalezienia własnej tematyki. Do tej pory największym wyzwaniem był dla niej pierwszy tatuaż, który wykonała na skórze własnego męża.

Było to wyzwanie, ponieważ chciałam stworzyć tak wyjątkowy tatuaż, jak wyjątkowy jest on dla mnie. Od zawsze był moim największym wsparciem i największym fanem. Motywuje mnie każdego dnia i nigdy nie pozwolił mi zwątpić w siebie. Wybrałam postać Buddy, gdyż jest to dla nas bardzo osobisty duchowy temat symbolizujący miłość i wdzięczność

– wspomina Pani Kasia.

Tatuaż marzenie? Katarzyna Juszczak chciałaby przenieść na ludzkie plecy jeden z obrazów polskiej malarki Tamary Łempickiej, której jest wielką fanką.

Kaliszanin Piotr Olejnik tworzy wyjątkowe tatuaże. ZDJĘCIA

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto