Politycy KO szykują się już do wyborów samorządowych. KO pójdzie do wyborów sama czy z koalicjantem?

Już wiadomo, że w Kaliszu swojego kandydata na prezydenta miasta samodzielnie ma wystawić ugrupowanie Szymona Hołowni. Jak mówi poseł Mariusz Witczak z KO, do wyborów jest jeszcze daleko, zatem wiele może się jeszcze wydarzyć.

Jak tłumaczy Witczak, powołaliśmy został zespół, który ma przygotować wybory.

- Odbyliśmy spotkania ze wszystkimi kołami Platformy Obywatelskiej w Kaliszu. Mamy 5 kół, ale będziemy dostosowywać liczbę kół do liczby okręgów, których są 4. Zarząd Platformy Obywatelskiej zdecydował o dwóch uchwałach kierunkowych. Jedna z nich dotyczy wyborów do Sejmiku. Marzena Wodzińska została upoważniona przez nasze środowisko polityczne w Kaliszu do koordynowania prac programowych i personalnych, przygotowywania naszej struktury do wyborów wojewódzkich. Druga uchwałą dotyczy przygotowania naszej struktury do wyborów samorządowych w Kaliszu. Powołaliśmy zespół, który składa się z szefów wszystkich kół i radnych KO. Ten zespół w najbliższym czasie przygotuje propozycje personalne, jeżeli chodzi o kandydatów na radnych. Szefem tego zespołu został Dariusz Grodziński - tłumaczy Mariusz Witczak.

Koalicja nie zdradza jeszcze nazwiska kandydata na prezydenta Kalisza. Mamy go poznać w "odpowiednim momencie".

Poseł Mariusz Witczak podczas spotkania z dziennikarzami tłumaczył, że jednym z ostatnich sukcesów było uchwalenie ustawy finansowaniu in vitro z budżetu państwa. Za stosowaną ustawą głosowało 268 posłów, przeciw było 118, a wstrzymało się 50. Ustawa została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.

- Mamy 66 senatorów, którzy tworzą tzw. koalicję. Tylko 36 senatorów zostało z prawej strony - mówił senator RP Janusz Pęcherz. - Działanie Senatu widoczne jest już przy chociażby ustawie o in vitro, która trafiła do Senatu i wyszła do Prezydenta RP bez poprawek, chociaż prawa strona robiła wszystko by odrzucić tę ustawę. Dyskusja była bardzo długa, 4-godzinna. Nie chodziło o różnego rodzaju medyczne aspekty in vitro tylko o finansowanie i dyskusja przerodziła się w czasami nie merytoryczną, a światopoglądową, ideologiczną.