Zalew w Szałem może zostać oczyszczony w ciągu czterech lat? Tak twierdzi stowarzyszenie Nowoczesny Opatówek. ZDJĘCIA

We wtorek, 7 czerwca, w restauracji KTW Szałe odbyło się spotkanie w sprawie ratowania stanu wody w zlewni zalewu Pokrzywnickiego. Inicjatorem spotkania było niedawno utworzone Lokalne Partnerstwo ds. Wody Szałe. Obecni byli na nim przedstawiciele stowarzyszenia Nowoczesny Opatówek, powiatu Kaliskiego oraz gmin leżących na terenie zlewni jeziora.

- Spotkanie ma na celu pokazać wszystkim jego uczestnikom, że te pieniądze na oczyszczenie Szałego zawsze były są i będą. Musimy się zjednoczyć, bo w tym jest siła. Zaprosiliśmy gminy, które leżą w dorzeczu Trojanówki i Pokrzywnicy, ponieważ trzeba oczyścić te dwie rzeki, bo inaczej oczyszczanie jeziora nie ma żadnego sensu. Oczyszczenie całego dorzecza spowoduje, że woda w jeziorze będzie zawsze czysta - mówi Sławomir Jastrzębski.

Lokalne działania na rzecz czystych rzek to również szansa na oczyszczenie morza Bałtyckiego. Jak mówi Sławomir Jastrzębski właśnie działania takich stowarzyszeń jak Lokalne Partnerstwo ds. Wody "Szałe" są szansą na pozyskanie dużych pieniędzy na oczyszczanie wód.

- Są te pieniądze dla lokalnych partnerstw i to co robimy teraz jest kluczem do tego, żeby pozyskać te środki, a są to miliardy złotych. Te miliardy już leżą na stole. Tych różnych funduszy na oczyszczenie zlewni Bałtyku jest naprawdę bardzo dużo. Główną rzeczą, którą też się zajmiemy będzie retencja. Ludzie postronni nie rozumieją, że jeśli nie załatwimy problemu retencji to rolnicy z naszych terenów będą się wyprowadzali, sprzedawali swoje ziemie za bezcen, dlatego że dwa lata temu kopali studnie głębinowe, żeby podlać swoje uprawy wodą z głębokości 250 metrów, teraz kopią na 400, a za chwilę na 500 metrach tej wody nie będzie - zaznacza Jastrzębski.

Jak tłumaczy, oczyszczanie zbiornika należy rozpocząć od przygotowania strategii i przeprowadzania badań rzek spływających do zalewu. Później naukowcy nakreślą mapę zanieczyszczeń i zagrożeń, a następnie wskażą co trzeba zrobić, aby do jeziora wpływała czysta woda. Wówczas będzie wiadomo jakie są koszty oczyszczania zbiornika i o te pieniądze będzie się starać Lokalne Partnerstwo ds. Wody "Szałe".

- My te pieniądze dostaniemy. Wiem to, bo póki co jesteśmy siódmym powiatem w Polsce, w który wchodzi w te realia i wnioskuje o te pieniądze. Najpierw trzeba pozyskać środki na badania, które będą trwały rok. Natomiast po badaniach te wszystkie działania będą trwały około 4 lat. Także w perspektywie czterech lat jesteśmy w stanie oczyścić to jezioro - dodaje Sławomir Jastrzębski.

W spotkaniu wziął dział także marszałek Jacek Bogusławski, członek zarządu województwa wielkopolskiego.

- Dzisiejsze spotkanie wpisuje się w program, który chcę realizować na terenie Wielkopolski "Czyste Jeziora – czysty zysk", gdyż nie tylko jezioro Szałe, ale inne jeziora w Wielkopolsce wymagają szybkich reakcji, żeby je przywrócić dla społeczeństwa, żeby można było z nich bezpiecznie korzystać, dlatego wiem, że musimy na te działania znaleźć pomysł i środki. Jadę do Brukseli rozmawiać m.in. na Komisji Europejskiej o wsparciu tych naszych działań z oczyszczaniem jezior, zbiorników wodnych - mówił Jacek Bogusławski.