Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum ws. odwołania prezydenta Kinastowskiego. Opozycja jest za, a nawet przeciw

Bartłomiej Hypki
Bartłomiej Hypki
Temat referendum miał pojawić się podczas marszu "Kalisz wolny od faszyzmu", który odbył się w niedzielę 14 listopada.
Temat referendum miał pojawić się podczas marszu "Kalisz wolny od faszyzmu", który odbył się w niedzielę 14 listopada. Andrzej Kurzyński
Czy kaliska opozycja zamierza zbierać podpisy pod wnioskiem o zorganizowanie referendum ws. odwołania prezydenta Kinastowskiego? Taką informacje podał kaliski oddział "Gazety Wyborczej". Argumentem za przeprowadzeniem plebiscytu ma być antysemicki marsz z 11 listopada, a inicjatorem m.in. KOD. Tymczasem do pomysłu nikt nie chce się przyznać, a niektórzy rzekomi inicjatorzy nawet się od niego odcinają.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", z inicjatywą zorganizowania referendum wyszli działacze kaliskiego Komitetu Obrony Demokracji, Strajku Kobiet i aktywiści ze środowiska LGBT+. A pomysł mają wspierać m.in. posłowie z naszego regionu - Karolina Pawliczak z Lewicy i Mariusz Witczak z PO oraz opozycyjni radni.

To w końcu kto chce odwołania prezydenta?

Temat referendum miał pojawić się podczas marszu "Kalisz wolny od faszyzmu", który odbył się w niedzielę 14 listopada.

- Trzeba by pomyśleć nad tym, ale to nie tylko nasza inicjatywa, tylko całego środowiska prodemokratycznego. O pomyśle referendum mówili też opozycyjni radni. Żadnego spotkania nie było, nie możemy się na razie zebrać. To żadne oficjalne stanowisko KOD-u. Mówi się o tym i organizuje się pewna grupa, która ewentualnie podejmie decyzję o referendum - tłumaczy Michał Witkowski, lider KOD Kalisz.

Zatem zdaniem lidera KOD-u żadne konkrety jeszcze nie padły, pojawił się zaledwie pomysł. Strajk Kobiet jest bardziej stanowczy i odżegnuje się od pomysłu.

- Jako organizatorki kaliskich Strajków Kobiet informujemy, że nie jesteśmy w żaden sposób związane z inicjatywą referendum nad odwołaniem prezydenta Kinastowskiego. Jednoczy nas działalność na rzecz praw kobiet, a w pozostałych tematach każda z nas działa indywidualnie tak, jak uznaje za stosowne i jak dyktuje jej serce - czytamy profilu Strajk Kobiet Kalisz.

Pomysłu przeprowadzenia referendum wywołanego przez "GW" zdają się nie podzielać również inne strony, które miały go wspierać lub nawet być jego inicjatorami.

- Nie wyrażaliśmy w żaden sposób poparcia dla inicjatywy odwołania prezydenta Kinastowskiego ani też nie jesteśmy z tą inicjatywą w żaden sposób związani. Oczekujemy od władz miasta akceptujących i przyjaznych osobom LGBT i osobom sojuszniczym działań - informuje natomiast Bank Równości, organizacja działająca na rzecz osób LGBTQIA+.

Rozmowy miały być prowadzone także z partią Szymona Hołowni.

- W nawiązaniu do artykułu, który ukazał się w "Gazecie Wyborczej" dotyczącego referendum w sprawie odwołania prezydenta Krystiana Kinastowskiego, jako Klub Radnych Polska 2050 informujemy, że nikt się z nami w tej sprawie nie kontaktował. Nie uczestniczyliśmy i nie uczestniczymy w żadnych rozmowach na ten temat - informuje z kolei na swoim profilu klub radnych Polska 2050.

A może ktoś jednak chce przeprowadzenia referendum?

Zdaniem Karoliny Pawliczak, inicjatywa referendum powinna wyjść od obywateli, a nie polityków.

- To mieszkańcy naszego miasta mają pełne prawo wyrazić swoją wolę i skorzystać z tej formy demokracji bezpośredniej zagwarantowanej w konstytucji - uważa.

Tłumaczy, że sama inicjatywa przeprowadzenia takiego referendum może pochodzić zarówno od organu stanowiącego czyli rady miasta, jak i mieszkańców na wniosek co najmniej 10 proc. uprawnionych do głosowania.

- Ze swojej strony zawsze deklarowałam, że będę i jestem z mieszkańcami naszego miasta wspierając ich w aktywności i każdej działalności społecznej - dodaje posłanka Lewicy.

Radny PO Dariusz Grodziński tłumaczy, że nie zajmuje się tą inicjatywą, ale deklaruje pomoc, jeśli zostanie poproszony.

- To, że mam dość tak niskich standardów w mieście nie jest tajemnicą od dłuższego czasu. Teraz obywatele, mieszkańcy miasta chcą powiedzieć "dosyć tego" - tłumaczy radny ratuszowej opozycji.

Dodaje, że temat referendum pojawił się jeszcze przed wakacjami i we wrześniu.

- Każdy głos "za" pojawiał się z innego powodu. Za każdym razem chodziło o sposób traktowania miasta i mieszkańców przez władze. Studziłem te zapędy i obiecywałem walczyć w ich imieniu z mównicy i interpelacjach. Teraz wszystkim przelała się czara goryczy. Już nikogo nie będę tonował, a każdemu zawsze pomogę. Teraz prawdopodobnie połączy swoje siły wiele organizacji obywatelskich i społecznych - uważa radny.

"Każdy ma prawo" - mówi prezydent Kalisza

Prezydent Kalisza Krystian Kinastowski już nie raz tłumaczył, że rozwiązanie marszu narodowców z 11 listopada mogło stanowić zagrożenie bezpieczeństwa, a zgody na ten marsz nie było, bo prezydent miasta nie wydaje zgody na tego typu wydarzenia w żadnej formie. Co mówi w sprawie referendum?

- Oczywiście jakieś pogłoski są, natomiast oficjalnie nikt się do tego nie przyznaje. Każdy ma prawo taką inicjatywę podjąć i ją skutecznie lub nieskutecznie przeprowadzić. Natomiast jestem przekonany, że powodów, aby mnie odwoływać nie ma. Będę swojego stanowiska w sprawie marszu bronić, a swoje argumenty już przedstawiliśmy - komentuje Krystian Kinastowski.

Zobacz także:

Antysemicki marsz w Kaliszu. Szefowi policji i prezydentowi zarzuca się bezczynność

Antysemicki marsz w Kaliszu. Szefowi policji i prezydentowi ...


Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Referendum ws. odwołania prezydenta Kinastowskiego. Opozycja jest za, a nawet przeciw - Kalisz Nasze Miasto

Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto